Darmowy czat bez meldowania

Pogaduszki - Co Za Radio

Powrót do strony głównej: proszę zrobić klik!

«  »

Strzałeczki << >> pod ikonkami filmowymi służą do ich przesuwania w lewo i prawo!

Co za radio?

Radio w intemecie to żadna nowość – odezwą się intemauci. Dziesiątki polskich stacji nadaje przecież swoje programy za pośrednictwem intemetu. Można posłuchać rozgłośni warszawskich, stacji z Krakowa, Katowic, Gdańska, nawet – i to kilka – z Gliwic, Białegostoku itd. Te wielkie – nadają program "jak leci", inne – mniejsze wyspecjalizowały się. Np. gliwicka stacja "Bach" nadaje muzykę poważną, "Trzepak" – polskie przeboje z różnych lat i o różnym charakterze – np. kabaretowe. Jedne są profesjonalne, inne – mniej, ale stanowią interesujące uzupełnienie. Nie brakuje w interecie także polskojezycznych stacji radiowych i telwizyjnych rozsianych na całym świecie. Są oczywiście także nadające w Niemczech: Deutsche Welle czy berlinskie Multikuiti (SFB).

Ale "Senfkorn" – Internetowe Radio Polonii Świata, które nadaje z Niemiec – to coś wyjątkowego. Prezentowany program jest – można powiedzieć – przycięty "na miarę" i adresowany do rozsianych po całym świecie polonusów. Nic dziwnego, że ma wielu słuchaczy w Australii, Nowej Zelandii, Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.

Widać, że to radio robią fachowcy. Nie tylko sam program, lecz także grafika stron, bogactwo propozycji sprawiają, że kto raz zajrzał na strony "Senfkomu", ten będzie tam regularnie wracał.

Co dzieje się w Polonii Niemieckiej, co nowego w Polsce (bez wielkiej polityki), co u rodaków w świecie? – o wszystkim tym można dowiedzieć się za pośrednictwem "Senfkomu". Są debiuty, felietony, komentarze; promuje się zespoły muzyczne, w galerii przedstawia artystów.

No i muzyka… Piosenka dnia, koncert życzeń, aktualnie jeszcze koncert noworoczny, muzyczna pocztówka i dwa bogate zestawy piosenek sprzed 20-30 lat, ciągle jednak popularnych i lubianych. Jeśli ktoś chce spod Tatr, proszę bardzo; klik – i są góralskie; chce ze Śląska – klik…

Ale "Senfkomu" nie tylko się słucha. Także się ogląda, m.in. stale prezentowane są polskojezyczne reportaże emitowane przez WDR w audycji "Babylon". Jest nawet małe archiwum kilku poprzednich programów.

Tyle pochwał na raz. A należą się one inż. Markowi Walczakowi, który jest ojcem tego radia w intemecie, i wspomagającym go kolegom. Wcześniej napisałem, że czuje się w "Senfkornie" rękę fachowca – Marek Walczak ma za sobą lata pracy w katowickiej Rozgłośni Polskiego Radia.

Radio nasze poświeca swój program – mówi Marek Walczak – wszystkim, którzy kochają Polskę i jej język, nawet jeśli czynią to skrycie, bo i tak bywa. Zrezygnowaliśmy z długich bloków słowno-muzycznych, bo zapychaja sieć i powodują zaniki w odbiorze. Dajemy – moim zdaniem – dobrze przygotowany kalejdoskop.

Radio intemetowe jest w stanie rozwoju, powstaje coś nowego i dlatego my, którzy robimy to radio, czujemy się jak pionierzy radia końca XX wieku.

Nie wykorzystujemy tego wielkiego radiowęzła do transmisji rozgłośni loklanych, to mijało by się z naszym celem. Chcemy i staramy się robić program oryginalny. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jest to jeszcze dosyć drogi interes. Stąd też proponujemy mozaikę dźwiękową. Każdy może odsłuchać to, na co ma ochotę. Ile razy chce, niezależnie od pory dnia. Najlepiej, kiedy samemu się posłucha i zobaczy…

Dr. Henry Kollar – redaktor naczelny dwutygodnika "Samo Życie" w Niemczech

P.S. Taką cenzurę wystawił nam pan doktor Kollar w "Samym Życiu" w dniu 23 lutego 2000 roku. No coż, pańskie oko konia tuczy. Dziękujemy panie redaktorze.

Od tego czasu zmieniło się u nas bardzo wiele…